Dzieje się to z prostej przyczyny: on po prostu nigdy nie oddycha 😉. Paznokieć zbudowany jest z bardzo wielu warstw, a one składają się na strukturę, która chroni to, co jest pod nią, czyli macierz. Tylko gdy zniszczymy paznokieć, na przykład przepiłujemy go pilnikiem, hybryda może mu zaszkodzić. No i tyle w temacie.
Jaki wpływ ma wykonanie hybrydy na już zniszczone paznokcie i jak pielęgnować płytkę po usunięciu takiego manicureu. Producenci piszą że nie. 07 cze 2013 - 143131. Hybryda czy żel - co bardziej niszczy paznokcie. Dlaczego hybryda niszczy paznokcie. Niestety paznokcie po hybrydzie mogą być zniszczone. Czy hybryda niszczy paznokcie.
Większa wydajność. W przeszłości niektórzy menedżerowie traktowali hybrydowy styl pracy z pewną dozą podejrzliwości, ponieważ przypuszczali, że pracownicy, którzy mogą sami decydować o godzinach pracy, po prostu będą pracować mniej. To założenie okazało się bezpodstawne. Tak naprawdę efekty były zupełnie odwrotne.
Administratorem Państwa danych osobowych przekazywanych w niniejszym formularzu newslettera jest MOTOCONTROLER sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie, ul. płk. Stanisława Dąbka 8/402, 30-732 Kraków wpisana do rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla Kraków-Podgórze w Krakowie, pod numerem KRS: 0000932185, REGON: 520440363, NIP: 6793226824.
Shutterstock. Gdy pracownik odchodzi z firmy, często pracodawcy pod wpływem emocji nie kontrolują swoich zachowań. Poznaj 4 prawidłowe zachowania pracodawcy w takiej sytuacji. Należy zastanowić się, dlaczego pracownik postanawia odejść. Jeśli jest to dobry pracownik, warto pomyśleć nad przekonaniem go do pozostania w firmie.
Nowelizacja kodeksu pracy została podpisana 27 stycznia 2023 r. przez Prezydenta RP, a 6 lutego 2023 r. opublikowano ją w Dzienniku Ustaw. Nowe przepisy przewidują możliwość świadczenia pracy wyłącznie w formie pracy zdalnej całkowitą, jak i w formie pracy hybrydowej (częściowo w domu, częściowo w firmie), stosownie do potrzeb
9IAh4O. Kilka dni temu pokazałam Wam jak nakładam hybrydy. Dziś dowiecie się jak je zdejmuję. Właściwie zdjęcia mówią same za siebie, tekst jest zbędny. Ilustrowana instrukcja: jak zdjąć hybrydy. Uwielbiam hybrydy. Mają one wiele zalet, ale na pewno nie zalicza się do nich ich ściąganie. Niestety nie możemy ich po prostu zmyć zmywaczem, tak jak tradycyjnego lakieru. Potrzebne są do tego specjalne środki: pilniczek drewniane patyczki folia aluminiowa waciki aceton Tak wyglądają moje hybrydy po tygodniu noszenia. Spokojnie mogłabym w nich chodzić kolejny tydzień, ale odrost jest już widoczny, poza tym nie mogę się doczekać wypróbowania nowych kolorów. Na paznokciach mam hybrydy Semilac French Vanilla i Mint. Najpierw przecieram paznokcie odtłuszczaczem, chociaż nie jest to konieczne. Następnie piłuję wszystkie paznokcie, tak aby spiłować wierzchnią warstwę. Paznokcie powinny być delikatnie zmatowione. Używamy do tego pilniczka o drobnej ziarnistości, niezbyt ostrego. Robimy to delikatnie, nie naciskając zbytnio na płytkę, bo łatwo można dopiłować się do naszego paznokcia i go uszkodzić. Tak przygotowane paznokcie zawijamy w folie do usuwania lakieru hybrydowego, wcześniej nasączamy wacik acetonem. Ja tutaj użyłam gotowych folii, ale spokojnie można przygotować taki zestaw samemu w domu i to o wiele taniej. Zwykłe waciki kosmetyczne nasączamy acetonem, przecinamy na pół, tak żeby zakrywały cały paznokieć i owijamy folią spożywczą. Bardzo ciężko jest to zrobić samodzielnie u obu rąk na raz. A zrobienie wtedy zdjęcia graniczy z cudem – już raz próbowałam. Albo prosimy kogoś o pomoc w zawijaniu palców, albo robimy najpierw jedną, potem drugą rękę. Wtedy czas zdejmowania hybryd się wydłuża. Czekamy 10 min. Następnie odwijamy palce. Na zdjęciu widać, że w niektórych miejscach, zwłaszcza na brzegach, hybryda sama odchodzi od paznokcia. Za pomocą drewnianego patyczka delikatnie, fragment po fragmencie usuwamy lakier hybrydowy z paznokcia. Trzeba trochę się namachać patyczkiem, żeby zrobić to dokładnie. Bardzo trudno jest mi usunąć hybrydę całkowicie, zawsze mam wrażenie, że w niektórych miejscach zostaje trochę bazy na paznokciach. Tak wyglądają paznokcie po całym tym zabiegu. Mimo że hybryda teoretycznie nie uszkadza płytki paznokci, działania acetonu i zdrapywanie hybrydy z pewnością im nie służy. Mimo wszystko nie zauważyłam pogorszenia stanu paznokci. Nakładałam hybrydy już 4 razy, żaden paznokieć się nie złamał. Zobaczymy co będzie dalej. Żeby odżywić i nawilżyć paznokcie oraz skórki nakładam na nie oliwkę. Robię to tak jakbym malowała nią paznokcie. Nakładam na całą płytkę i skórki wokół. Zostawiam je tak, aż oliwka się wchłonie. Po takim zabiegu paznokcie wyglądają o wiele lepiej, są odżywione i elastyczne. Autor: Justyna Skowera
Poprawnie wykonany manicure hybrydowy utrzymuje się na paznokciu nawet do 3 tygodni. Po tym czasie najczęściej ściągany jest ze względu na kilkumilimetrowy odrost. Zdarza się jednak, że hybryda znacznie szybciej zaczyna odchodzić płatami, odpryskiwać, zahaczać o włosy, ubrania itp. Powodów, dla których tak się dzieje może być kilka, a oto najczęstsze z nich. 1. Źle przygotowana płytka paznokcia Najczęściej popełnianym błędem podczas wykonywania manicure hybrydowego, jest nieodpowiednie przygotowanie płytki paznokcia pod nakładaną hybrydę. Często kobiety zapominają, że to właśnie od tego, jak nasz paznokieć zostanie przygotowany, zależy trwałość manicure. Stylizacje hybrydowe należy zacząć od dokładnego usunięcia skórek. Można zrobić to drewnianym patyczkiem lub metalowym kopytkiem. W przypadku twardych skórek niezbędne okazać się mogą cążki. W kolejnym etapie bardzo ważne jest zmatowienie i odtłuszczenie płytki paznokcia. Do zmatowienia najlepiej użyć bloku polerskiego lub pilnika o gradacji 180 lub mniejszej. Do odtłuszczenia i usunięcia warstwy dyspersyjnej niezastąpiony będzie Cleaner. Dopiero na tak przygotowaną płytkę można zacząć aplikować kolejno – bazę pod lakier, lakier hybrydowy i hard top. Każdą z nałożonych warstw należy utwardzić w lampie. 2. Używanie produktów słabej jakości Hybryda nie będzie trwała, jeżeli do jej wykonania używamy produktów niskiej jakości. Warto wybierać kosmetyki znanej i cenionej marki. Wówczas stylizacje paznokci będą estetyczne oraz wytrzymałe na uszkodzenia. Warto zwrócić uwagę także na ważność lakieru – każda hybryda ma swój termin przydatności, który zazwyczaj wynosi 12 miesięcy od momentu otwarcia. Przeterminowany lakier mocno gęstnieje, co utrudnia jego precyzyjną aplikację. Ważne jest również, aby wybierać produkty jednej marki, bo tylko te dają gwarancję pełnej kompatybilności. 3. Zbyt krótki lub długi czas utwardzania w lampie Lakier może odpaść lub popękać, jeśli będzie za krótko lub za długo utwardzany w lampie. Każda lampa ma zalecenia producenta, co do czasu utwardzania. Lampy UV potrzebują zazwyczaj około 2 minut, z kolei lampy LED-owe są w stanie ten czas skrócić nawet do 30 sekund. Innym powodem, dla którego lampa może niedostatecznie utwardzić lakier, są zużyte żarówki. Problem ten dotyczy lamp UV wykorzystujących w swojej pracy tradycyjne świetlówki, które po pewnym czasie się zużywają i wymagają wymiany. Aby utrzymać efektywność pracy na tym samym poziomie, zaleca się żarówki wymieniać co 3-4 miesiące. 4. Za gruba warstwa lakieru Zbyt duże warstwy lakieru hybrydowego mogą stanowić poważny błąd, ponieważ zwiększa się prawdopodobieństwo zalania skórek, a wtedy lakier odejdzie od płytki całym płatem. Dobrej jakości lakiery hybrydowe odznaczają się wysokim napigmentowaniem i doskonałą konsystencją, wystarczy naprawdę niewielka jego ilość, by pokryć paznokcie. 5. Brak zabezpieczenia wolnego brzegu Aby powietrze nie dostało się pod lakier, koniecznie trzeba pamiętać o zabezpieczeniu wolnego brzegu paznokcia. W tym celu warstwę lakieru, bazy czy topu należy każdorazowo “zahaczać” o wolny brzeg. Pominięcie tego kroku zwiększa ryzyko różnych chorób, np. grzybicy paznokcia. 6. Zła kondycja płytki Zły stan paznokcia może być spowodowany nieprawidłowym ściąganiem lakieru hybrydowego. Pod żadnym pozorem nie wolno zrywać hybrydy, gdyż wraz z lakierem odchodzi naturalna płytka paznokcia. W zasadzie jedyny sposób na bezpieczne ściągnięcie hybrydy to nasączenie płatka kosmetycznego w acetonie i zawinięcie go folią aluminiową wokół palca. Po upływie 10-15 minut hybryda zacznie sama odchodzić. Zdarza się, że czasami aceton nie wystarczy – w takich sytuacjach trzeba pomóc sobie patyczkiem lub pilnikiem. Autorem artykułu jest NeoNail Professional – sklep dla profesjonalistów z lakierami hybrydowymi i akcesoriami do stylizacji paznokci
Dla porównania: hybrydy miesiąc temu - zaraz po zrobieniu :) Cześć :) Ale ten czas leci! Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że moje hybrydy mają równy miesiąc, bo zrobiłam je 21 maja, a dziś mamy już 18 czerwca. Po dwóch tygodniach odrost zaczął mi przeszkadzać, dlatego zamalowałam go zwykłym lakierem. Tydzień temu po raz kolejny przemalowałam hybrydę, ale nadszedł już czas, by się jej pozbyć :) Hybryda na moich paznokciach jest nie do zdarcia i pewnie przetrwałaby spokojnie dwa, a może nawet trzy miesiące - jednak nie zamierzam jej tak długo nosić i ze względów estetycznych lada dzień się jej pozbędę :) Wczoraj postanowiłam zmyć zwykły chabrowy lakier, by obejrzeć stan odrastającej płytki oraz miesięczny odrost i byłam naprawdę miło zaskoczona widząc, że paznokcie bardzo szybko rosną i są zdrowe, a płytka jest w stanie idealnym ... tak samo jak hybrydy zresztą - nigdzie nie podeszło powietrze, hybryda nie odstaje, kolor nie wypłowiał, a końcówki się nie zdarły. Brawo dla Indigo Nails Lab za świetną jakość :D A oto moje miesięczne odrosty: Lubicie manicure hybrydowy? :) Jaki jest Wasz rekord noszenia hybrydy?
Ekologia wkradła się do środowiska motoryzacyjnego już kilka lat temu. Walka z tym trudnym, bo cenionym przez dużą część społeczeństwa, przeciwnikiem okazała się zbyt trudnym zadaniem dla właścicieli koncernów samochodowych. Idąc na kompromis, najpotężniejsze marki zaczęły produkować auta o napędzie hybrydowym, korzystające z tradycyjnego silnika spalinowego oraz silnika elektrycznego. Rozwiązanie zdobyło popularność, powodując długo oczekiwany uśmiech na twarzach ekologów. Czy jednak pomijając względy ideologiczne, zakup hybrydy jest opłacalny dla polskiego klienta? W siedmiu punktach udowodnimy, że… nie! 1. Cena Inwestycja w samochód hybrydowy zwraca się dopiero po przejechaniu ponad 100 tys. km Więcej informacji o nowych samochodach znajdziesz w darmowym poradniku >>> Jednym z największych mankamentów proekologicznych hybryd jest ich wysoka cena. Nowa technologia kosztuje a sprzedawcy nie zamierzają dokładać starań ku temu, by maksymalnie obniżyć ceny aut, zasilanych jednocześnie silnikiem spalinowym i elektrycznym. W Stanach Zjednoczonych oraz wielu krajach Unii Europejskiej, nabywcom hybryd pomaga państwo. Mogą oni być zwolnieni z płacenia podatku drogowego przez określony czas lub otrzymać dofinansowanie przy zakupie. Np. we Francji, państwowa premia za zakup hybrydy wynieść może aż 2000 euro. Nawet w zacofanej gospodarczo Rumunii, rejestracja pojazdów, o niskiej emisji spalin wiąże się ze zwolnieniem z konieczności zapłaty części podatku rejestracyjnego. Jakie ulgi wprowadzono w Polsce? Jak dotąd żadnych. Przy tak nie proekologicznej, czy nawet antyekologicznej polityce państwa, zakup samochodów hybrydowych staje się kompletnie nieopłacalny. Zwłaszcza, że kosztują one o wiele więcej niż ich mniej ekologiczni konkurenci. Na przykład prekursor ekologicznej motoryzacji, Toyota, za hybrydowego Priusa w najuboższej wersji wyposażenia, żąda 102 tys. zł. To więcej niż wynosi cena komfortowego Avensisa z dwulitrowym silnikiem diesla D-4D w pakiecie wyposażeniowym Premium. Poza tym inwestycja w hybrydę nie jest zbyt opłacalna z ekonomicznego punktu widzenia. Amerykańskie badania dowiodły, że koszty poniesione przez klienta w momencie zakupu hybrydy, zwracają się dopiero po przejechaniu ponad 100 tys. km. 2. Drogi serwis i naprawy Polskie serwisy i warsztaty naprawcze mogą mieć problemy z naprawą jednostek hybrydowych Samochody hybrydowe to wciąż nowość na rynku, dlatego też nie można jednoznacznie określić skali awaryjności wszystkich modeli. Na nowe auta udzielana jest osobna gwarancja producenta na układ hybrydowy (np. w przypadku Toyoty na 5 lat lub 100 tys. km). Co po upływie gwarancji? Skomplikowana konstrukcja hybryd może sprawić niemałe kłopoty większości polskich warsztatów naprawczych. Klienci, skazani na serwis będą musieli płacić więcej. Badania przeprowadzone w USA dowiodły, że usterki auta ekologicznego kosztują sporo więcej niż auta ,,tradycyjnego”. Naprawa służącej nam za przykład Toyoty Prius (swoją drogą modelu mało awaryjnego), kosztowała w USA o średnio ponad 8 % więcej niż innych aut w tym samym segmencie, nie posiadających hybrydowego napędu. W przypadku poważnych awarii, czy wypadków, w hybrydach trzeba też wymieniać więcej części. 3. Wątpliwa ekonomiczność Samochód hybrydowy spala porównywalną ilość paliwa co oszczędny diesel Jednym z głównych haseł reklamowych, stosowanych przez producentów samochodów hybrydowych jest to, mówiące o ich ekonomiczności. Przyjazne środowisku auta mają spalać mało paliwa i emitować do atmosfery o wiele mniej szkodliwego dwutlenku węgla. W praktyce hybrydy nie są ekonomiczne aż tak bardzo. Pod maską takiego auta pracuje przecież także silnik spalinowy, którego zapotrzebowanie na benzynę rośnie wraz ze spadkiem żywotności baterii. Dane producenckie dotyczące spalania Toyoty Prius brzmią zachęcająco. Auto ma spalać na 100 km średnio 4 litry paliwa. Testy samochodu pokazują jednak, że taki wynik jest niezwykle trudny do uzyskania i wymaga sporych umiejętności z zakresu eko-jazdy. Normalna codzienna eksploatacja Priusa pozwoli uzyskać spalanie na poziomie ok. 5 l na 100 km. To sporo, biorąc pod uwagę, że na rynku można dziś z łatwością znaleźć samochody wyposażone w oszczędne silniki diesla, spalające średnio poniżej 5l. A do wyniku hybrydy musimy przecież doliczyć (niewielkie, ale jednak) koszty energii elektrycznej zużytej przez drugi silnik. Entuzjaści eko-napędu powiedzą zapewne, że silnik benzynowy + elektryczny jest o wiele lepszym rozwiązaniem do jazdy po mieście niż diesel. Jest w tym stwierdzeniu sporo racji, acz z drugiej strony czy miasto jest też optymalnym środowiskiem dla dużej, z założenia ekskluzywnej hybrydy? Przyznać trzeba, że hybryda jest bardziej ekologiczna niż nawet niewielki diesel, ale niekoniecznie bardziej ekonomiczna. 4. Niepewna ekologia Produkcja i recykling baterii zasilających silniki elektryczne są kosztowne Silniki benzynowe współpracujące w hybrydach z jednostkami elektrycznymi nie różnią się znacząco od tych, montowanych w klasycznych samochodach. Same w sobie są bardziej ekologiczne od diesli, rozpatrując nie tylko emisję CO2, ale także kilku innych szkodliwych gazów CO, NOx, czy HC. Mimo wszystko ostatnimi czasy powstaje jednak coraz więcej projektów aut hybrydowych wykorzystujących silnik diesla. Paradoksalnie w kwestiach ekologicznych, częściej niż jednostki spalinowe, kontrowersje wzbudza napęd elektryczny w hybrydzie. Chodzi oczywiście o kwestie utylizacji montowanych w nim baterii. Samo ich wyprodukowanie wymaga przecież użycia cennych surowców, których zasoby są ograniczone. Niektóre niezbędne do produkcji baterii kopaliny, wydobywane są daleko od siedzib zakładów produkujących akumulatory, co generuje konieczność zapewnienia transportu (niebezpiecznego dla środowiska, zwłaszcza, jeśli odbywa się on drogą morską). Więcej informacji o nowych samochodach znajdziesz w darmowym poradniku >>> Także utylizacja, czy ewentualny recykling baterii wymaga pewnych nakładów i technologii. Na dobrą sprawę jest on nieopłacalny dla producenta, ale na szczęście wymagany przez zatwierdzone prawnie ekologiczne normy. Wiadomo jednak, że nad użytkownikami aut trudno zapanować. O ile nabywcy samochodów hybrydowych mogą być zwolennikami ekologii, o tyle następni właściciele kierować mogą się ceną zakupu, niskim spalaniem itp., kompletnie nie zwracając uwagi na konieczność oddania baterii do recyklingu. Przy zakupie nowego akumulatora, występuje przymus zwrotu starego. Kto jednak zmusi kierowcę, którego auto zakończyło żywot, aby osobiście fatygował się do punktu recyklingu z, bezużyteczną już w gruncie rzeczy, częścią swojego auta. Szkodliwe związki użyte do produkcji baterii mogą także przedostawać się do atmosfery, w wyniku różnego typu uszkodzeń, np. w wyniku wypadku drogowego. 5. Niska trwałość Wciąż z całą pewnością nie można określić trwałości baterii zasilających silniki elektryczne w samochodach Jedną z największych zagadek rynku motoryzacyjnego jest trwałość baterii zasilających silniki elektryczne. Producenci wydają komunikaty prasowe, w których zapewniają, iż bateria powinna przetrwać cały okres eksploatacji samochodów. Ale czy warto tym zapewnieniom wierzyć? Baterie litowo-polimerowe, podobne do tych stosowanych w hybrydach są obecne na rynku. Zasilają telefony komórkowe, netbooki i laptopy. Ich trwałość zależna jest od eksploatacji. Rzadko jednak zdarza się, aby bateria w pięcioletnim telefonie wykazywała sprawność porównywalną z fabryczną. Zastanawia fakt, iż w przypadku elektronicznych urządzeń, koszty wymiany zużytej baterii, często przekraczają wartość samego urządzenia. Baterie do silników hybrydowych również nie należą do najtańszych. Ich wymiana oznacza koszt od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Głównym problemem nie są jednak awarie całkowicie kończące życie baterii, bo takie należą do rzadkości. Akumulatory litowo-jonowe, czy litowo-polimerowe po pewnym czasie po prostu tracą swoją żywotność i pojemność. Będą służyły, ale korzyść z ich wykorzystania będzie znikoma. Wzrośnie więc zużycie silnika spalinowego a więc spalanie i emisja dwutlenku węgla, co obala główny powód zakupu hybrydy. Nawet jeśli nowoczesne baterie nie będą zużywać się znacząco podczas eksploatacji, istotne pozostają także kwestie ich konserwacji i przechowywania. Kapryśny polski klimat – wysokie temperatury latem, bardzo niskie zimą, nie ułatwi życiowej drogi bateriom samochodu niegarażowanego. 6. Utrata wartości W Polsce auta hybrydowe mogą tracić wartość szybciej niż na zachodzie Badania rynku amerykańskiego, na którym samochody hybrydowe stały się już dość powszechne, pokazują, iż utrata wartości tych aut nie jest znacząco większa niż w przypadku zwykłych spalinowych pojazdów. Nasze rozważania dotyczą jednak rynku polskiego, na którym hybrydy są obecne, ale prawdopodobnie jeszcze długo nie będą upowszechnione. Mała liczba egzemplarzy oznacza małą popularność modelu, co bardzo utrudnia sprzedaż. Przez najbliższych kilka lat, w naszym kraju nie rozwinie się prawdopodobnie rynek części zamiennych (zwłaszcza używanych) do aut hybrydowych. Zamożni właściciele (innych nie stać na zakup hybrydy w Polsce) zechcą zapewne odsprzedać swoje auto po około dwóch, trzech latach eksploatacji. Brak zaufania społecznego, brak ulg podatkowych dla właścicieli, drogie części i prawdopodobnie kończąca się gwarancja (zależy od przebiegu) mogą odstraszyć potencjalnych klientów. Efektem może być konieczność sprzedaży samochodu po niższej cenie. Pamiętajmy też, że rynek aut używanych w Polsce rządzi się swoimi prawami, gdzie naczelną rolę niekoniecznie odgrywa zdrowy rozsądek a stereotypy. 7. Uboga oferta rynkowa W polskich salonach nie można kupić wielu, popularnych na zachodzie, hybryd Mimo niesprzyjających warunków prawnych, największe koncerny motoryzacyjne zdecydowały się na wprowadzenie samochodów hybrydowych do swojej polskiej oferty. Najczęściej jednak klient wchodząc do salonu znanej marki z zamiarem zakupu hybrydy, nie może liczyć na możliwość przebierania w ofertach. Wybór jest o wiele mniejszy niż na zachodzie, czemu nie można się dziwić. Przywoływany już nie raz przykład – Toyota Prius jest obecnie dostępna w polskich salonach tylko w jednym wariancie silnikowym. Sprowadzenie samochodu hybrydowego z salonu zagranicznego jest rozwiązaniem kompletnie nieopłacalnym. A i tam oferta rynkowa hybryd jest wciąż nieporównywalnie bardziej uboga niż w przypadku tradycyjnych samochodów. Na czasy, gdy każdy popularny model będzie miał swoją wersję hybrydową, jeśli w ogóle kiedyś nadejdą, musimy jeszcze sporo poczekać. Samochody hybrydowe – dlaczego nie?mageObject'> Witold Hańczka2011-09-08 13:13:272014-06-23 10:58:49Siedem powodów, dla których nie warto kupować hybrydy
Organy Unii Europejskiej nie przestają planować naszej motoryzacyjnej przyszłości. Już niedługo wielu z nas przesiądzie się do samochodów hybrydowych, a wciąż niewiele o nich wiemy. Może koszty napraw hybrydy przewyższają te, które znamy już z samochodów silnikiem Diesla? Sprawdziliśmy to ze specjalistami od hybryd. Producenci aut w ciągu najbliższych lat będą musieli znacznie obniżyć emisję CO2 w produkowanych samochodach. By ocalić paliwożerne modele, konieczna będzie zwiększona sprzedaż pojazdów niskoemisyjnych. Nikt nas nie zapytał o zdanie, ale będziemy musieli polubić się z samochodami elektrycznymi i hybrydami. Takie drobne szczegóły jak słabsze od oczekiwanych wyniki hybryd typu plug-in w testach WLTP, nie powstrzymają zmian. Na rzetelną dyskusję o tym, czy samochody elektryczne i hybrydowe faktycznie są ekologiczne, chyba zrobiło się już za późno. Lepiej sprawdzić już teraz czy ceny naprawy samochodów hybrydowych dorównują cenom za wymianę koła dwumasowego, filtra DPF lub zaworu EGR w dieslu. Serwisant jakiegokolwiek sprzętu lub mechanik kilka razy dziennie słyszy prośbę: Pan doradzi co wybrać żeby się nie psuło. Odpowiedź ma już najczęściej gotową: nie wiem, do mnie przyjeżdżają tylko zepsute. Mimo to, wybraliśmy się do serwisu zajmującego się naprawą samochodów elektrycznych i hybrydowych, żeby zapytać czy powinniśmy bać się hybryd i ile będą nas kosztować. Rozmawiamy z Jarosławem Urbanem i Danielem Sumowskim z JD Serwis. Jakie modele hybryd naprawiacie najczęściej i czy to prawda, że Toyoty się nie psują? Najczęściej naprawiamy to co ma największy udział w rynku, czyli Toyotę Prius i Auris. Ale zdarzają się też Ople Ampera, czy Chevrolety Volt. Głównie gości u nas koncern Toyoty gdyż zdominował on rynek. Naprawiamy więc też Lexusy RX i GS, czy Toyoty Camry. Są to jednak hybrydy dobrej jakości a zastosowane w nich rozwiązania są przemyślane. Najwięcej na rynku jest hybryd zamkniętych, hybrydy typu plug-in występują nieporównywalnie rzadziej. Poza sprzedażą salonową, najczęściej hybrydy są sprowadzane z USA i Niemiec do pracy jako taksówka lub Uber. I to są nasi typowi klienci. Czy któraś z marek wyróżnia się na plus lub minus, jeśli chodzi o jakość? Może pozytywnie zaskakują marki premium? Toyota i Lexus na plus, a na minus Mercedes i BMW. Niemcy jeszcze nie dopracowali tej technologii, zdarzają się im wpadki takie jak np. dziury w sofcie. W Mercedesie klasy S, z powodu fabrycznej wady, w trakcie długiej jazdy potrafi się przegrzewać falownik. BMW też nie jest wolne od ukrytych fabrycznych wad. U tych producentów częściej niż u innych pojawiają się problemy z akumulatorami. Toyota zaczęła swoje hybrydy robić w latach 90-tych, ma więc nad innymi przewagę. zespół akumulatorów trakcyjnych – Toyota Czym różnią się rozwiązania stosowane przez producentów samochodów? Podstawowa różnica to rodzaj zastosowanego zespołu akumulatorów, pozostałe rozwiązania są bardzo podobne. Jest dwóch producentów ogniw Panasonic i LG. Toyota opiera się na Panasonicu, LG będzie np. w Renault. Toyota i Lexus stosują baterie niklowo-wodorkowe, a Niemcy litowo-jonowe. Rozwiązanie wybrane przez koncern Toyoty sprawuje się lepiej. Toyota jest prekursorem i inni kupują od nich sprawdzoną technologię. Mieliśmy kiedyś problem z Fordem Fusion z USA, który nie chciał łączyć się żadnym interfejsem. Dopiero, gdy użyliśmy interfejsu Toyoty, połączył się bez problemu ze sterownikiem baterii. Pozytywnie wyróżniała się również Honda, lecz w pewnym momencie porzucono rozwój technologii. Dlatego zakup nowych ogniw do samochodów tej marki jest obecnie problemem. Daleko niżej w rozwoju są pozostali producenci. Jakie są najczęstsze awarie hybryd i jakie są ich przyczyny? 95% awarii hybryd dotyczy akumulatorów. Dużo mniejsza liczba to naprawy falownika, a pozostałe to przypadki nadzwyczajne. Typowe przyczyny awarii to wysoki przebieg, długie przestoje auta i zaawansowany wiek. Jeśli Prius II stoi nieużywany dłużej niż 2-3 miesiące to może zacząć sprawiać problemy. W tym modelu przebieg powyżej 200 tys. km również może już skutkować awarią. W Aurisie II ta granica ustawiła się niżej, bo problemy mogą wystąpić już po 180 tys. km. Przyczyną jest gorsza jakość wykonania od Priusa. Jeśli chodzi o usterki powodowane wiekiem auta, to w przypadku Aurisa pojawiają się u nas już egzemplarze z 2015 roku. Natomiast w przypadku Priusa, to czasami trafiają się bezawaryjne do tej pory jednostki z 2008 roku. Użytkownikom zdarza się lekceważyć awarie. Falownik ma swoją chłodnicę z płynem, jeśli przytrafi się w niej dziura, może to skutkować przegrzaniem falownika, a dalsze zaniechanie napraw kolejnymi uszkodzeniami. Inne usterki zdarzają się rzadziej. Praktycznie nie ma problemów z układem odzyskiwania energii. Trafił się też nam przypadek przegrzania układu uzwojenia, ale również spowodowany był uszkodzeniem układu chłodzenia, które zostało zlekceważone przez użytkownika a auto było wciąż eksploatowane. Jakie są koszty i czas naprawy najczęstszych usterek? Koszt regeneracji akumulatorów w Priusie to 2,5 tys. zł, a w przypadku Aurisa 3 tys. zł, gdyż jest to konstrukcyjnie gorsze rozwiązanie. Średni czas naprawy to doba. Samo wyjęcie akumulatorów z Toyoty Auris zajmuje zazwyczaj kilka minut, a z Toyoty Prius minut piętnaście, choć według instrukcji wyjęcie baterii w Priusie ma trwać 6 godzin. Jeśli mamy przygotowany pakiet, czyli zregenerowany zespół akumulatorów, to naprawa może zakończyć się w ciągu godziny. Sprawny akumulator montujemy w samochodzie klienta, a jego własny zabieramy do regeneracji. Klient może też poczekać na naprawę swojego egzemplarza zespołu akumulatorów. W przypadku napraw wyjazdowych zazwyczaj przyjeżdżamy z przygotowanym pakietem na wymianę. Naprawa popularnego modelu falownika kosztuje około 2 tys. zł. Czy zdarzają Wam się usterki, których nie opłaca się właścicielom hybryd naprawiać? Mieliśmy przypadek usterki modułu w Peugeocie Partnerze, który na pojazd niskoemisyjny został przerobiony poza fabryką. Koszt sprowadzenia modułu od tej firmy był większy od wartości auta. Firma odmówiła sprzedaży zaprogramowanego procesora, oczywiście nie udostępniła też softu. Auto przeznaczono do kasacji. Jak należy dbać o samochód hybrydowy by nie dochodziło do awarii? Należy jeździć i kontrolować poziom płynu chłodzącego falownik tak jak pozostałych płynów w aucie. Nie należy zasłaniać kratek wentylacyjnych akumulatorów, które umieszczone są wewnątrz przestrzeni pasażerskiej pojazdu. Mogą być umieszczone w prawym boczku z tyłu, bądź pod nogami, w zależności od modelu. Jakich kodów błędów ma się bać użytkownik w przypadku awarii? Zazwyczaj wyskakuje czerwony lub pomarańczowy trójkąt. Użytkownik nie zobaczy kodów błędów tylko komunikat check hybrid system. Oprócz tego, w przypadku błędu układu hybrydowego, zostanie on automatycznie odłączony i samochód będzie jechał wyłącznie w trybie spalinowym. Da się to zauważyć po wzroście spalania i słabszej dynamice. Jeżdżenie z taką usterką może prowadzić do pogorszenia stanu układu hybrydowego. Czy nie lepiej jest skorzystać z usług autoryzowanego serwisu, nawet po okresie gwarancji, gdyż znają się na swoich modelach najlepiej? Znaczna część ASO korzysta z naszych usług, często przysyłają do nas akumulatory. Koszty nowego zestawu do Toyoty Prius w ASO to ok. 10 tys. zł, plus koszty montażu od 500 do 1000 złotych. U nas całość to ok. 2,5 tys. zł i montujemy taki sam akumulator jak w ASO, czyli nie nowy fabrycznie, a po regeneracji. Dajemy taką samą gwarancję na 1 rok i bez limitu kilometrów. Doradzamy, by przy wyborze warsztatu naprawiającego hybrydy nie kierować się tylko ceną. Ogniwa akumulatorowe są drogie. Jeśli się na nich oszczędza, to na pewno się to później zemści. Skąd bierzecie wiedzę o naprawach, czy są na rynku dostępne specjalistyczne szkolenia? Naszą bazą jest doświadczenie, ogólna wiedza elektroniczna, miernik, oscyloskop i przepracowane godziny. Nie ma gotowców i cudownych rozwiązań typu wyważarka do turbosprężarek. Wszystko trzeba wypracować samemu. Są tylko ogólnodostępne instrukcje demontażu i montażu baterii, czy zachowania zasad bezpieczeństwa. Panasonic nie udostępnia not katalogowych do swoich ogniw, trzeba to wypracować samemu. Zbiornik płynu chłodzącego układ hybrydowy. A uprawnienia SEP, czy przy pracy z układem hybrydowym są wymagane? My mamy takie uprawnienia i uważamy, że są konieczne. Tu nie ma żartów, w niektórych modelach napięcie przekracza 300V prądu stałego. W razie błędu nie skończy się na wybiciu bezpiecznika, tu albo samochód stanie w ogniu albo człowiek. Z bezpieczeństwem nie ma żartów. Rękawice ochronne i asysta kolegi, ktoś zawsze musi być w pobliżu. Nie ignorujemy też bezpieczników i zabezpieczeń producentów, należy zachowywać się zgodnie z przewidzianą procedurą. Brzmi groźnie. Nierozsądny użytkownik może przez przypadek zrobić sobie krzywdę wsadzając rękę tam gdzie nie trzeba? Wszystko jest tak zabezpieczone, że nie ma takiej możliwości. W codziennym użytkowaniu i przy podstawowych czynnościach eksploatacyjnych nie jest to możliwe. Co prawda, większość sprowadzanych samochodów, szczególnie klasy premium, jest po naprawach powypadkowych i to wykonanych jak najtaniej, ale nigdy nie spotkaliśmy takich przypadków by zagrażało to bezpieczeństwu użytkownika. Przy naprawach blacharsko-lakierniczych trzeba tylko zachować procedurę odłączania wysokiego napięcia. Udostępnia ją każdy producent. Można powiedzieć, że hybrydy są lepsze od aut spalinowych? Zależy w czym. Kluczowe jest niskie spalanie w trakcie jazdy miejskiej. Skrzynia CVT również świetnie sprawdza się w mieście. Tym, czy klocki zużywają się szybciej czy wolniej, nie ma co się przejmować, bo to jest akurat bardzo tani element eksploatacyjny. Jeśli spojrzymy na samochody hybrydowe, których jest najwięcej na rynku, czyli Toyoty, to można powiedzieć, że są to samochody bardzo mało awaryjne i bardzo udane. Mamy auta z przebiegiem rzędu 600 tys. km i one wciąż jeżdżą. Nawet akcje serwisowe producentów aut nie dotyczą raczej samego układu hybrydowego, on jest w zasadzie niezmienny. Np. Prius III ma te same parametry, jeśli chodzi o układ hybrydowy, co jego druga i pierwsza wersja, główne różnice są w montażu. Tu nawet niezbyt jest co polepszać. Może tylko żywotność akumulatorów. Czy tak samo dobre zdanie macie o samochodach w pełni elektrycznych? Elektryki są we wczesnej fazie rozwoju i w nich można jeszcze wiele poprawić. Przede wszystkim ogrzewanie, kwestie bezpieczeństwa, odzyskiwania i gospodarowania energią. Elektryki dopiero raczkują. Dla przykładu, w niektórych samochodach elektrycznych mamy chłodnicę a obok są oddzielne przewody z wodą i grzałką elektryczną by było ciepło w środku. Są wykorzystywane dwa układy i ciepło z jednego idzie w wariator. Zamiast tego lepiej byłoby zrobić trójnik i termostat. Takich dużych różnic jakościowych już nie ma między hybrydą zamkniętą a hybrydą typu plug-in. Jeśli chciałbym kupić używaną hybrydę, to czym kierować się w trakcie poszukiwań? Polecamy jedyną słuszną markę, już na pewno zorientowałeś się którą, dobry rocznik i żeby samochód nie był ze Stanów. Większość aut ze Stanów jest powypadkowa, przybywa do Polski po długim okresie naprawy, transportu i odpraw celnych. Mogą zacząć się problemy z akumulatorami. Oszczędności przy zakupie może pochłonąć naprawa. Reszta kryteriów, jak przy zwykłym samochodzie. Jak można sprawdzić sprawność układu hybrydowego przy oględzinach samochodu przed zakupem? Stan akumulatora można zweryfikować na etapie jazdy testowej. Sprawdzić czy się ładuje przy hamowaniu – widać to na wyświetlaczu. Jeżeli ładuje się zbyt szybko, to znaczy, że bateria ma ograniczoną pojemność. Ładowanie powinno odbywać się segmentami, stopniowo i bez żadnych skoków. Podobnie rozładowywanie powinno odbywać się równomiernie. Jeśli ktoś nie jeździł wcześniej hybrydą może mieć problem z właściwą oceną szybkości ładowania, ale jest też inny sposób. W niektórych modelach możemy przełączyć się w tryb EV, czyli tylko z wykorzystaniem silnika elektrycznego i z działający do prędkości do 50 km/h. W pełni naładowany i sprawny zespół akumulatorów w hybrydzie zamkniętej powinien pozwolić przejechać dystans ok. 2 km. Jeżeli to będzie tylko 1 kilometr, możemy podejrzewać niesprawność akumulatora. Do bardziej zaawansowanej diagnozy musimy wykorzystać komputer. Za jego pomocą nie sprawdzimy pojemności akumulatora, ale sprawdzimy opory wewnętrzne ogniw, poziom napięcia i prąd rozładowania. Rozważając zakup hybrydy powinniśmy brać pod uwagę auta poflotowe? W autach flotowych można bać się przebiegów, gdyż wiele tych aut jeździ w korporacjach taksówkarskich i przebiegi mają bardzo duże. Po okresie leasingu ściągane są naklejki taxi i 3 letnie auto ma 250 tys. km przebiegu a z akumulatora zostają wióry. Lecz wciąż możemy wymienić akumulator i jeździć dalej. Pozostałe defekty dotyczą wszystkich aut przy takim przebiegu. A jakie auto mam kupić, jeśli chcę mieć szybką hybrydę? Lexusa GS.
dlaczego hybryda odchodzi po 1 dniu